piątek, 17 kwietnia 2009

Na spacerze

Spacer w parku

Będąc z dziećmi na spacerze w parku, obserwowałam jak stały bywalec -pan w średnim wieku woła wiewiórki na obiad. Przyszła tylko jedna, inne zjadły wcześniej. Pan kładł na ręce orzechy laskowe i włoskie, przykładał dłoń do drzewa, ruda schodziła, łapała ten który się jej podobał i szybko uciekała do góry. Ruda, ma wspaniałe długie paznokcie, puszystą kitę i ostre zęby. Skorupki orzechów szybko spadały na ziemię, a brzuszek zwierzaka robił się coraz pełniejszy.



7 komentarzy:

  1. Jaka cudowna wiewióreczka!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. boska! uwielbiam wiewióry :) w poprzednim wcieleniu pewnie byłam jedną z nich :D nie dość że ruda to jeszcze zakręcona na punkcie orzechów

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka fotogeniczna ta ruda! :)
    Aniu, a w którym parku mieszka? :)
    Co do karmienia z ręki... trochę to chyba niebezpieczne... Kiedyś czytałam (a może w tv oglądałam program), że nawet tacy "parkowi" mieszkańcy mogą być nosicielami chorób. Oby taka ruda nie zadrapała karmiącego.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Wiewiórki są super! Mogę obserwować je bez końca. Dwie szare mieszkają w ogrodzie mojej babci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosia one mieszkają w Oliwie obok katedry

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka cudna wiewiorka! Bardzo udane zdjecia :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń