poniedziałek, 10 października 2011

Buraczki na zimę

Buraczki


Wcześniej przygotowywałam różne wersje buraczków zamkykanych w słoikach na okres zimowy. Potem były problemy, że tych słoików było za mało, a tamtych za dużo. W tym roku postanowiłam inaczej. Zrobiłam buraki, z których w danej chwili będę mogła przygotować coś innego : zupę, sałatkę lub inny dodatek.

Potrzebujemy 15kg ładnych buraków. Oczywiście można mniej.
Buraki myjemy w zimnej wodzie z ziemi, nie obieramy, wkładamy do dużego garnka ( w moim przypadku była to robota na dwa razy), zalewamy wodą , dodajemy 2 łyżki soli i 1 łyżkę cukru i gotujemy do miękkości. Po ugotowaniu odlewamy wodę lub wyjmujemy buraki do misek, a w ich miejsce wkładamy do gotowania następną porcję surowych buraków, studzimy trochę i obieramy ( skórka prawie sama schodzi, tak jest po prostu łatwiej).
Buraki ścieramy na tarce o średnich oczkach, wkładamy do czystych słoików, wyrównujemy, a na wierzch nalewamy łyżkę oleju. Zakręcamy.
Pasteryzujemy w garnku z wodą ( wody do połowy wysokości słoików) 5-10 minut od zagotowania.
Zimą, gdy otworzymy taki słoik szybko możemy zrobić zupę, sałatkę itd


Smacznego.

1 komentarz:

  1. Aniu, podobnie robiła moja Babcia. Różnica taka, że ugotowane buraczki i obrane, w całości, bez ścierania - lądowały w słoikach. I zalewane były wodą z odrobiną octu. I to była fajna baza do zimowego wykorzystania. Najlepsza była potem gęsta zupa buraczkowa... Jej, smak tej zupy, podawanej z ziemniakami gotowanymi osobno - czuję do dzisiaj.
    No niestety, ja już takiego zacięcia nie mam, by jeszcze buraki robić. Wystarcza mi pomidorowy zalew. :D

    OdpowiedzUsuń