wtorek, 26 czerwca 2012

deser

Dla tych co egzamin na kolejną belkę na pasie lub na kolejny stopień wtajemniczenia w karate.
Mamy teraz wysyp truskawek, na targach i u sprzedawców przy truskawkowych polach można kupić świeże owoce. Morele bywają krótko.

Nie podam dokładnych ilości wagowych owoców. Po prostu kupiłam kilka kilogramów, część wykorzystałam do deseru.


Dolna warstwa:
  • 660ml śmietany 30 %
  • 2 opakowania cukru wanilinowego
  • 1 płaska łyżka żelatyny
Śmietanę podgrzać i rozpuścić w niej cukier. Zalać słodką śmietaną żelatynę i mieszać jak galaretkę, do całkowitego rozpuszczenia żelatyny. Rozlać do szklaneczek, włożyć do lodówki, poczekać do stężenia.

Truskawki zmiksować, można przetrzeć przez gęste sitko, by pozbyć się mini pestek. Wylać na stężałą pierwszą warstwę.

Trzecią u mnie stanowiła ubita lekko śmietana 30% ( ok 1 szklanki) z małym opakowaniem serka mascarpone. Jeżeli lubicie słodkie desery możecie dodać do tej warstwy cukier.

Czwartą warstwę stanowiły podduszone, zmiksowane morele. Tu musiałam dodać cukier, greckie morele były lekko kwaśne.


Smacznego.

2 komentarze:

  1. Ojej, która to już belka, że takie pyszności w nagrodę? :)
    U nas Aniu, wielki, wielki kryzys. Kuba po 4 latach treningów oświadczył, że kończy z karate. Do egzaminu nie przystąpił... bo woli piłkę nożną. :( Strasznie mi szkoda, ale przecież to jemu, a nie mnie powinno sprawiać przyjemność to co robi, prawda? :( Buuuu... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosia, szkoda. Nasze dzieciaki też miały różne kryzysy. Wiązało to się też z tym, że albo koledzy/koleżanki się śmiali, albo coś nie tak poszło na zawodach. Czasem od motywowania ich głowa mnie boli, bo wiem, że kryzysy bywają ( jeżeli w takim czasie się zrezygnuje potem się żałuje) i przejdą. Pasy to są pomarańczowe z miarą od 1 do 3 belek. Życzę Kubie powrotu po piłkarskim szale do treningów. Misiek też teraz jest napalony na piłkę, nawet babcia zdobyła dla niego koszulkę z treningu Irlandii w Gdyni-on wtedy był chory.

    OdpowiedzUsuń