czwartek, 19 maja 2011

To był zwyczajny pech

To był zwyczajny pech,

bo jak inaczej nazwać to co się stało przed świętami wielkanocnymi.
Wyroby świąteczne piekły się, niektóre były już gotowe, zdjęcia zrobione, a ja chciałam wszystko opisać i pokazać na blogu.
I co?
I nic!
komputer odmówił całkowitej współpracy ze mną, było gorzej.
On nie chciał współpracować z kimkolwiek.
Dobrze, że wcześniej wymyśliłam i posprawdzałam przepisy dań, które chciałam przygotować.
Teraz już wracam i mam nadzieję, że więcej przerwy w blogowaniu mieć nie będę.
A poniżej jedno ze zdjęć, które chciałam umieścić z życzeniami, a stało się inaczej.

3 komentarze:

  1. Fakt - prawdziwa złośliwość rzeczy martwych... ale to w życiu norma i nie ma sensu się zbytnio takimi sytuacjami żołądkować.
    A życzenia posłać można zawsze - i lepiej późno niż wcale ;]

    Zajączek śliczny! - jakoby właśnie się wygrzebał z zaspy śniegowej! I wskoczył do koszyczka? -^^-

    Pozdrawiam ciepło,
    AiS

    OdpowiedzUsuń
  2. Te wstrętne komputery! :) Aniu, oby już żadnych awarii nie było.

    OdpowiedzUsuń