poniedziałek, 2 lipca 2012

z wcześniejszej zapowiedzi

Dzisiaj kilka zdjęć ogródkowych, ale w kuchennym stylu. Pomimo zimna, wiatru i deszczu rosliny rosną. Niektórym jak dyniom piżmowym jest za zimno ( chyba nic z nich nie będzie) to pomidory rosną jak szalone. Oby miały dużo koralikowych owoców. Pierwszy raz zasadziłam też zioło, o które pytałam wcześniej.

Tak jak dziewczyny pisałyście liście podobne do rozmarynu, a jak niektóre prawie zgadły.

Nazywa się ono kocanki, odmiana Tall Curry. Ma super zapach przypominający curry. Jako dodatek do mięsa, sałatek sprawia intrygujące zaskoczenie.

Poniżej kwitnące pomidory, gdy przestanie padać pewnie pojawi się więcej owadów latająco -zapylających. Teraz takich one potrzebują.













Od sąsiadki dostałam miętę czekoladową. Mogło z niej nic nie być. Sąsiadka wyrywała kłącza, bo czyściła grządkę pod tzw. coś innego. Wszystko powyrzucała do pojemnika na mokre odpady ( na trawę, skorupki od jajek, chwasty itp.). Ja dowiedziałam się o tym następnego dnia. Mówię, ja takiej mięty nie mam, mogłaś mi dać szczepkę. Ona na to zobacz czy z tych wysuszonych, pociętych korzeni coś ci wyrośnie. I wyrosło. Na razie małe, ale mięta jest wytrwała. Przetrwa ciężkie czasy.

Kolejną rośliną która nie chciała rosnąć mi w domu jest ulubiona kolendra. Nie wiem dlaczego tak się działo, wypuszczała 2 listki i padała pomimo idealnych warunków. W ziemi rośnie ślicznie.

Ostatnią w dniu dzisiejszym którą mam wam do pokazania jest czerwona bazylia. Jak urośnie większa, będzie z niej wspaniałe pesto.

Pozdrawiam wszystkich,

1 komentarz:

  1. do bazylii przekonac sie nie mogę , ale mięta czekoladowa mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń