Dzisiaj jest bardzo pochmurno i strasznie pada deszcz. Pewnie każdy z nas czekał na niego, a szczególnie czekało wszystko, co rośnie w ziemi. Pomimo podlewania, trawa w niektórych miejscach pożółkła. Mam nadzieję, że deszcz dobrze zmyje kurz z dachów, pyłki z drzew i ulice staną się trochę czystsze. Zrobiłam kilka zdjęć kwiatów w ogrodzie, gdy świeciło piękne słońce.
A teraz zobaczcie co wyhodowałam na parapecie w pokoju. Miałam tę donice z groszkiem przenieść na taras, ale tyle dni wiało, że bałam się połamania pędów.
Pewnie dlatego, że uprawiany w doniczce jest mały, ale słodki.
Jaki ten groszek uroczy! Cudny taki malutki :)
OdpowiedzUsuńTulipany tez przesliczne :)
Piękny! :))
OdpowiedzUsuńAnno, masz groszek z parapetu?! :) Piękny! Zazdroszczę, no zazdroszczę i już! Ty byłaś mądrzejsza niż ja, bo nie wystawiłaś roślin na wietrzysko. A ja tak się cieszyłam z hodowanej cukinii, ale zwiodło mnie ostatnie słońce. Wystawiłam donice za okno i największe krzaczki (miały już dobrych 40cm wysokości) połamał mi wiatr. :( Może jeszcze coś z tych mniejszych będzie, ale sama nie wiem, bo te jakoś tak słabo rosną. :(
OdpowiedzUsuńA dużo masz tego groszku zasadzonego? :)
Dziewczyny dziękuję;
OdpowiedzUsuńGosia, groszek jeszcze dosadziłam do donicy i zobaczę, kiedy wzejdzie. A cukinie miałaś naprawdę duże, moje są malutkie, kilka wzeszło i padło nie wiem dlaczego. Wiatr był straszny, wyrwał mi nawet kij podtrzymujący małą wierzbę hakuro. Tulipany jakoś przetrwały, może dlatego, że "pływały" z wiatrem.