zupa czosnkowo- brokułowa
Po kolejnym odśnieżaniu, tak na wszelki wypadek musiałam "zabezpieczyć" się przed prawdopodobnym przeziębieniem. Wiadomo czosnek lubię i to bardzo, ale miałam przed sobą jeszcze wywiadówki w szkole. Nie wypada iść, "pachnieć" i tłumaczyć się.
W tej zupie czosnek jest wyczuwalny w smaku, ale nie w zapachu.
- ok 8-9 sporych ząbków czosnku pokrojonych na kawałki
- 1 spora zwykła cebula obrana i spiórkowana
- 4-5 ziemniaków obranych, pokrojonych na mniejsze części
- 2-3 brokuły
- 1-2 gałązki selera naciowego ( jeżeli ktoś ma, jeżeli nie to nic się nie stanie)
- sół, pieprz, pół łyżeczki ziaren kuminu lub sproszkowanego kuminu
- 3-4 łyżki oleju
- ok 1,5 litra rosołu lub bulionu
Brokuły przygotować w ten sposób, że odcinamy zielone różyczki, odkładamy do miski, a nóżki obieramy, kroimy na kawałki i razem z ziemniakami, cebulą, czosnkiem i selerem podsmażamy w garnku na oleju. Dolewamy rosół, dodajmy trochę przypraw i gotujemy. Gdy warzywa w garnku nam zmiękną, dodajemy różyczki brokułów i gotujemy jeszcze ok 5-7 minut. Miksujemy wszystko, w razie potrzeby doprawiamy i podajemy np. z kleksem kwaśnej śmietany.
Smacznego.
Czosnkowo -brokułowa - brzmi pysznie i tak fajnie wygląda !:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Aniu, zapachniało moją pracą. :D Znaczy... zawodową. :D Do pracy przynosimy różne posiłki, często takie "mocniej pachnące" i zanim zasiądzie autor, tudzież właściciel do posiłku, pada sakramentalne pytanie: "czy ja już dzisiaj nie mam żadnego wyjścia, ani spotkania?". :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia w ten mroźny wieczór. :)