Ferie zimowe rozpoczeliśmy wczoraj od akcji pierogowej. W sumie ulepiłam z dzieciakami ( czasem zastanawiam się czy one pomagają czy lekko przeszkadzają) 239 sporych pierogów. Część było na wczorajszy obiad, a część zamroziłam. Będą szybkim posiłkiem po powrocie z lodowiska lub zimowego spaceru. Nie jestem teraz w swojej kuchni, a w kuchni wynajętego mieszkania. Często, gdy wyjeżdżam, a wiem, że będę mogła w innym miejscu coś upichcić zabieram "podstawowe" przyrządy kuchenne.
A co do pierogów to
Mięso mielone przygotowałam dzień wcześniej:
1kg mielonej łopatki wieprzowej plus 1kg wołowego, gulaszowego zmielonego podsmarzyłam z 5 zmieżdżonymi ząbkami czosnku. Doprawiłam solą, słodką, ziołami prowansalskimi, pieprzem.
Ciasto jest tzw podstawowym ciastem pierogowym z mąki psznnej i wody.
Do miski lub bezpośrednio na blat roboczy wysypujemy mąkę, robimy dołek w który wlewamy gorącą wodę ( nie od razu po zagotowaniu, ale tak po 10 minutach od wyłączenia się czajnika). Widelcem łączymy mąkę z wodą, a potem przystępujemy do wyrabiania. Czasem padają pytania: ile wody i ile mąki. Ja na początek wysypałam teraz 3/4 kg mąki i dolewałam wody na "ile mąka zabierze". Już dawno przekonałam się, że nie można tu mówić o szczagółowych proporcjach, bo to nigdy dobrze nie wychodzi. Po wyrobieniu ciasto powinno być elastyczne jak miękka plastelina.
Teraz zostaje już ylko rozwałkowanie ciasta, wycinanie kubkiem krążków, nakładanie farszu, zlepianie i odkładanie na ściereczkę.
Pierogi gotować w osolonej gorącej wodzie 2-3 minuty od wypłynięcia.
Można podać tak jak ja to zrobiłam z podsmażoną cebulką.
Smacznego
Ulubione pierożki mojego synka to właśnie z mięskiem:).
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne u Ciebie.
Pozdrowienia:)
Dziękuję Majano, pozdrawiam ciepło w mroźne dni
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMniam! Dla mnie najlepsze w wersji mojej Mamy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię!
Anno-Mario dziękuję za pozdrowienia
OdpowiedzUsuń