Pity, pitki
Przepisów jest wiele, podobnych do wcześniej wypróbowanych i tych nowych. Jak na złość, gdy miałam wyrabiać pitki, mój przepis ( raczej stary, mały, karteluszek z przepisem) przepadł. Tak to już jest, jak zamiast przepisać wszystko do kajetu, przez wiele lat używa się takiego świstka. Pomoc otrzymałam od was na niezawodnym durszlaku
Przepis pochodzi z blogu tater
Składniki:
- 450 g mąki pszennej chlebowej (użyłam pół na pół zwykłej pszennej i pełnoziarnistej pszennej)
- 1 łyżeczka drożdży instant
- 2 łyżeczki soli
- 280 ml letniej wody
- 4 łyżki oliwy z oliwek
Smacznego.
Zgrabniutkie te Twoje pitki :))
OdpowiedzUsuńNo piekne, wyszly Ci te pity jak malowane. A z przepisow Tatter mozna w ciemno korzystac, sprawdzaja sie zwlaszcza w kryzysowych sytuacjach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Aniu, dobry wybór! :) Sama też właśnie z tego przepisu robię. :) Zawsze wychodzą pięknie wyrośnięte, z kieszonkami w środku. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne Ci wyszły. :)
jak sprawdzony przepis to i moze ja w koncu je upieke??
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nastawiam się na ich upieczenie, ale ostatni przepis miałam po francusku, z którym u mnie krucho... Teraz na pewno je upiekę!
OdpowiedzUsuńmój ukochany to jest przepis na pitty -sprawdza się na wyjazdach ,na wręcz polowych kuchniach :D
OdpowiedzUsuńTwoje ślicznie się prezentują
Anna, your bread look amazingly delicious.
OdpowiedzUsuńDziewczyny--Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
OdpowiedzUsuńElra-thank you
Wyglądają pięknie :) Nie znoszę kupnych, gumiastych pit. Twoje muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuń