Zatapiane rogaliki
Przepis pochodzi z blogu Doroty
Składniki:
podaję za Dorotą:
- 2,5 szklanki mąki pszennej + pół szklanki do podsypywania
- 2 jajka
- 1/3 szklanki mleka
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- 120 g masła, roztopionego
- 1/4 szklanki cukru
- 1 opakowanie cukru wanilinowego (lub pominąć, jeśli używacie cukru z wanilią)
- 20 g drożdży świeżych lub 10 g drożdży suchych
Ponadto:
- twarda konfitura do nadziewania lub bardzo gęsta konfitura (rzadka się nie nadaje)
- jajko roztrzepane z łyżką mleka do posmarowania
- cukier puder do oprószenia
Rogaliki mają super smak, a zapach który rozchodzi się po domu w trakcie pieczenia nieziemski. Przyznaję, że nie lubię pierwszej fazy wyrabiania ciasta po wyjęciu z wody, ale czego się nie robi dla końcowego wyniku.
Smacznego,
Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżych najpierw zrobić rozczyn). Wsypać do misy miksera i dodać jajka, mleko, śmietanę, masło i cukry. Wyrobić hakiem do ciasta drożdżowego (można również wyrobić ręcznie). Ciasto będzie się kleiło, ale starać się nie dosypywać mąki na tym etapie. Ciasto wyjać z misy miksera, obsypując delikatnie mąką uformować z niego kulę. Kulę owinąć bawełnianą lub lnianą ściereczką i zatopić w garnku z zimną wodą (woda powinna przykryć ciasto).
Gdy ciasto wypłynie* wyjąć na stolnicę posypaną mąką, ponownie wyrobić, podsypując mąką. Ciasto podzielić na 4 części. Każdą z nich rozwałkować na koło o średnicy około 28 cm, podzielić na 8 trójkątów (w taki sposób, jak dzielimy pizzę). U podstawy trójkąta kłaść trochę nadzienia (około pół łyżeczki, nie za dużo, bo wycieknie) i zwijać od podstawy formując rogaliki. Rogaliki układać na blaszce wysmarowanej masłem (piekłam na macie teflonowej), odłożyć do wyrośniecia na 20 - 30 minut w ciepłe miejsce, przykryte lnianą ściereczką. Przed samym pieczeniem posmarować roztrzepanym jajkiem.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 minut, lub do zezłocenia. Po upieczeniu oprószyć pudrem i podawać.
widziałam ten przepis u Dorotki i bardzo mnie ciekawił. ślicznie wyszły te rogaliki;)
OdpowiedzUsuńnie znałam takich rogalików.
OdpowiedzUsuńzaciekawiły mnie ;]
i chyba kiedyś wypróbuję...
Już kiedyś słyszałam o topieniu ciasta, ale jeszcze boję się tego sposobu, chociaż przepis mam na liście do zrobienia;)
OdpowiedzUsuńO tak to pyszne rogaliczki! :))
OdpowiedzUsuńTwój blog znalazłam dopiero dziś, ale smakowicie tu i w dzierganiu trochę się dzieje, zostanę więc na dłuzej. Pozdrawiam Aneczka
OdpowiedzUsuńpysznie oprószone.
OdpowiedzUsuń